Działamy 24 godziny na dobę! Odzyskujemy odszkodowania za wypadek drogowy oraz wypadek w pracy UK. Mamy wieloletnie doświadczenie w odzyskiwaniu odszkodowań. Odzyskamy dla Ciebie utracone zarobki, zniszczone mienie oraz inne wydatki poniesione przez wypadek. Odzyskamy najwyższe odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu.
Gdy wypadek miał miejsce do 3 lat wstecz. Gdy sklasyfikowano go jako przestępstwo, okres ten wydłuża się – odszkodowanie należy się poszkodowanym w zdarzeniach, które miały miejsce po 20 sierpnia 1997 roku (czyli 21 lat wstecz). Jeżeli byłeś pasażerem samochodu sprawcy wypadku komunikacyjnego, również należy Ci się
Szkoda niemajątkowa to niematerialne konsekwencje danego zdarzenia. Mogą wiązać się z przeżyciami fizycznymi (np. ból) i psychicznymi (cierpienie po stracie bliskiej osoby, trauma itd.). O ile materialne konsekwencje wypadku powinno pokryć odszkodowanie, to za szkodę niematerialną przysługuje Ci zadośćuczynienie.
Wypadek w drodze do pracy jest traktowany na równi z tym, który zdarzyłby się w godzinach pracy. W obydwu przypadkach nie tracimy prawa do otrzymania świadczeń. Jest jednak jedna różnica – wypłata odszkodowania. Niestety, ubiegać się o nią możemy wyłącznie, gdy do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w miejscu zatrudnienia.
. Biedronka - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr REKLAMA Dwumiesięczne zwolnienie lekarskie i rehabilitacja – to skutek wypadku, do jakiego doszło w sklepie Biedronka. Drzwi od lodówki upadły kobiecie wprost na stopę. Kilka osób widziało całą sytuację. Poprosiłam obsługę, by wezwała pogotowie. Spotkało się to z odmową. Pracownik sklepu powiedział, żebym zadzwoniła na infolinię – mówi pani Anna, wspominając sytuację z sierpnia 2017 roku. REKLAMA Jak mówiła, w żaden sposób nie mogła spodziewać się, że uszkodzone drzwi wyrządzą jej krzywdę. Nawet ich nie poruszała, a te zsunęły się z zawiasów i nieszczęśliwie upadły wprost na jej stopę. Krwiak stopy i lewego kolana pojawił się niemal natychmiast. Gdy kobieta doszła do siebie, poprosiła adwokata, by wystąpił do sklepu o odszkodowanie. Firma nie odpowiedziała na pierwsze zgłoszenie z 25 września 2017 r., więc 10 listopada pełnomocnik ponowił prośbę o rozpatrzenie sprawy. Ubezpieczenie które zostało wypłacone po blisko roku wyniosło 3634 zł. Niestety, taka kwota nie zabezpieczyła w żaden sposób strat jakie poniosła kobieta. Pani Anna prowadzi bowiem działalność gospodarczą, jej zarobki uzależnione są od pozyskanych klientów, a przez 2 miesiące nie miała takiej możliwości. Przez cały ten okres nie usłyszałam ze strony Jeronimo Martins Polska wyjaśnienia, jak doszło do zdarzenia. Nikt też mnie nie przeprosił – mówi rozżalona kobieta. Kiedy w sprawę zaangażowali się dziennikarze firma postanowiła wydać krótkie oświadczenie. Jest nam bardzo przykro, że na terenie naszego sklepu doszło do tego zdarzenia oraz że klientka mogła odczuć kontakt ze strony naszych pracowników jako niewystarczający – stwierdzono. Pani Anna nie odpuszcza jednak i złożyła pozew do sądu. Oskarżony jest ubezpieczyciel, który jej zdaniem powinien zwrócić koszty prywatnych wizyt u lekarza. Źródło: / REKLAMA
Nieoficjalne i prywatne forum dla pracowników i klientów Biedronki Wypadek klienta w sklepie Biedronka Autor Wiadomość qweerty[Usunięty] Wysłany: 2015-01-08, 08:40 Wypadek klienta w sklepie Biedronka Rok po wypadku Barbara Niemczyk zwróciła się do Jeronimo Martins, właściciela sieci sklepów Biedronka, z wezwaniem o zapłatę 30 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy oraz pokrycie kosztów leczenia. W imieniu handlowej spółki odpowiedział PZU, jej ubezpieczyciel: wypłata się nie należy, bo wózek z kwiatami posiadał atest, nie był uszkodzony, został prawidłowo ustawiony w sklepie, a ostre krawędzie znajdują się w miejscach niedostępnych dla klienta w momencie dokonywania wyboru roślin. - To tłumaczenie było absurdalne, bo na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że ostre krawędzie były od frontu i praktycznie każdy przy odrobinie pecha lub nieuwagi mógł sobie rozciąć na nich rękę albo nawet twarz - podkreśla Mariusz Ścibich, radca prawny reprezentujący Barbarę Niemczyk. Jeronimo Martins odrzuciło też drugie wezwanie do zapłaty zadośćuczynienia. - Nasz ubezpieczyciel po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego stwierdził brak winy spółki w związku z wypadkiem - wyjaśnili prawnicy właściciela sieci Biedronka. W tej sytuacji prawnik Niemczyk złożył w sądzie pozew przeciwko Jeronimo Martins. Domagał się w nim 75 tysięcy zł zadośćuczynienia. Po stronie właściciela Biedronki do procesu włączyli się PZU oraz dostawca wózków. Wszystkie trzy firmy wysyłały na rozprawy w katowickim sądzie własnych prawników. - Trochę wyglądało to jak walka Dawida z Goliatem - mówi radca Ścibich Read more: @babajaga2 Stanowisko: były pracownik Dołączyła: 20 Sie 2011Posty: 129 Wysłany: 2015-01-08, 13:02 Nie rozumiem jak można aż tak sobie uszkodzić ciało o wózek do kwiatów?Chyba że upadając wpadła na ten wózek ale bardzej by sobie coś połamała niż wyjątkowego pecha. :szczena: _________________Czas na zmiany ~Apachaiek Stanowisko: kasjer Dołączył: 04 Paź 2014Posty: 32 Wysłany: 2015-01-08, 13:30 Ludzie sami sobie szukają okazji żeby skądś odszkodowanie wziąć. Wymuszanie odszkodowań rzucając się pod samochód już nic nie daje bo dużo ludzi kamerki kupiło to teraz szukają innego sposobu. Nie znam dokładnej sytuacji i nie wiem czy w tym przypadku tak dokładnie jest ale takie mam zdanie na ten temat. Ludzie sami sobie winni bo chodzą jak błędne owce po tym sklepie i nie zwracają uwagi na nic. Ocena JMP: 3/10 @kogata Stanowisko: były pracownik Dołączyła: 14 Lip 2014Posty: 368 Wysłany: 2015-01-08, 16:54 A gdyby upadając rozbiła sobie głowę o podłogę, doznała wstrząsu mózgu, albo coś gorszego to też byłaby wina Biedronki, producenta płytek, czy wykonawcy posadzki....? Ja dużo rozumiem, ale przecież nie Biedronka jest wszystkiemu winna. Skoro klientka chorowała to właśnie to było przyczyną wypadku, a nie ten nieszczęsny wózek. Gdyby była zdrowa nie zasłabłaby. Wydaje mi się, że jest to wyrok krzywdzący Firmę. Ocena JMP: 3/10 @biedronkaaa Stanowisko: kierownik sklepu Dołączył: 06 Mar 2010Posty: 410 Wysłany: 2015-01-08, 20:40 Jaki to był wózek? Jest gdzies dostępne foto? Ocena JMP: 10/10 faustyn Stanowisko: klient Dołączył: 13 Sty 2015Posty: 2 Wysłany: 2015-01-13, 14:59 niby omdlenie nie było z przyczyny biedronki, ale kto mógł to przewidzieć? nie wiem czy ta pani powinna dostać takie wysokie odszkodowanie. ciekawe czy jakby zemdlała na ulicy i wpadła w dziurę w jezdni do zarząd dróg by jej wypłacił odszkodowanie? Ocena JMP: 8/10 Larrikol Moderator Stanowisko: były pracownik Dołączyła: 17 Maj 2011Posty: 3767 Wysłany: 2015-01-13, 15:19 Ta kobieta nie upadła i się nie poobijała, tylko doznała poważnego uszczerbku. Coś było nie tak z tym wózkiem, skoro tak dotkliwie ją poranił, a skoro firma zezwala na wystawianie takiego sprzętu to jest jej wina. Mają obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa klientom, między innymi dlatego nie wolno zostawiać pustych palet na sklepie. Kobieta z pewnością wolałaby sprawną rękę, niż te 75 tys. zł faustyn napisał/a: ciekawe czy jakby zemdlała na ulicy i wpadła w dziurę w jezdni do zarząd dróg by jej wypłacił odszkodowanie? gdyby przez taki upadek doznała podobnych obrażeń, to owszem dostałaby odszkodowanie od właściciela drogi lub firmy, która miała obowiązek tą dziurę zabezpieczyć. Jak złamiesz nogę na źle odśniezonym chodniku to też możesz starać się o odszkodowanie. _________________ Ocena JMP: 4/10 @Marakesz Stanowisko: kasjer Dołączył: 16 Wrz 2014Posty: 227 Ostrzeżeń: 6/3/6 Wysłany: 2015-01-14, 09:31 Mało tego, jeśli stanie Ci się to na chodniku przy posesji to o odszkodowanie powinieneś się sądzić z właścicielem posesji przy tym odcinku chodnika a nie od miasta @TajemniczyK Stanowisko: klient Dołączył: 12 Gru 2012Posty: 146 Wysłany: 2015-01-14, 15:21 Marakesz napisał/a: Mało tego, jeśli stanie Ci się to na chodniku przy posesji to o odszkodowanie powinieneś się sądzić z właścicielem posesji przy tym odcinku chodnika a nie od miasta Ale ty głupoty piszesz .... !!! Odszkodowanie wypłaca ten kto jest zarządcą - jeżeli chodnik nie należy do właściciela posesji będącej przy nim nie jest odpowiedzialny za niego (co zdarza się w 90% przypadków). Mało kto jest właścicielem chodnika przy, którym jest jego posesja. A kto jest właścicielem można sprawdzić w Urzędzie Miasta w księgach wieczystych - wystarczy podać ulicę i nr posesji. Ocena JMP: 10/10 jd Stanowisko: z-ca kierownika Dołączył: 24 Mar 2014Posty: 1 Wysłany: 2015-01-14, 17:28 TajemniczyK napisał/a: Ale ty głupoty piszesz .... !!! Odszkodowanie wypłaca ten kto jest zarządcą - jeżeli chodnik nie należy do właściciela posesji będącej przy nim nie jest odpowiedzialny za niego (co zdarza się w 90% przypadków). Mało kto jest właścicielem chodnika przy, którym jest jego posesja. A kto jest właścicielem można sprawdzić w Urzędzie Miasta w księgach wieczystych - wystarczy podać ulicę i nr posesji. Marakesz prawdę mówi. Jak się własnego domku dorobisz to na własnej skórze się przekonasz gdy Straż Miejska Cię odwiedzi z mandatem za nieodśnieżony chodnik:) Art. 5 USTAWY z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach Obowiązki właścicieli nieruchomości Art. 4) uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych; @czarownica25 Stanowisko: z-ca kierownika Dołączyła: 24 Kwi 2014Posty: 567 Wysłany: 2015-01-15, 08:06 Tak jest ja też jestem zmuszona w zime z łpatą hasać Ocena JMP: 8/10 marta1 Stanowisko: kasjer Dołączyła: 13 Gru 2011Posty: 4501 Wysłany: 2015-03-28, 20:47 odkopuję stary temat ale zastanawia mnie czy u was też nie wystawiacie kwiatów w zielonych ekspozytorach ? i czy ma to może związek z wypadkiem opisanym tutaj ? @DarkSide były Moderator Stanowisko: inspektor ds. administracyjno-magazynowych Dołączył: 22 Sty 2011Posty: 3562 Wysłany: 2015-03-28, 23:35 marta1, u Nas dajemy w ekspozytory oraz na stołach NF. w samym wózku nie dajemy _________________Życie bez biedronki jest możliwe a do tego wspaniałe!!! Ocena JMP: 1/10 marta1 Stanowisko: kasjer Dołączyła: 13 Gru 2011Posty: 4501 Wysłany: 2015-03-29, 11:01 My wystawiamy tylko w stołach i czasami jest ciężko je pomieścić i nie wygląda to zbyt dobrze @Gazela34 Stanowisko: kasjer Dołączył: 17 Cze 2014Posty: 589 Wysłany: 2015-03-29, 21:22 Tylko na stołach, czasem ratujemy się chipami przed stołem Ocena JMP: 5/10 Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumNie możesz ściągać załączników na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Nasz: Fanpage phpBB by przemo
wrz 27, 2017 w Szkody osobowe Odszkodowanie za wypadek w sklepie Wbrew pozorom w sklepie – miejscu wydawałoby się całkowicie bezpiecznym – nierzadko dochodzi do wypadków. Do najczęstszych można zaliczyć te spowodowane poślizgnięciem na mokrej powierzchni, uderzenie spadającym z półki towarem czy przewrócenie regału na klienta. O ile w większości przypadków kończy się na strachu i niegroźnych stłuczeniach, o tyle niektóre wypadki mogą spowodować bardzo poważne urazy i nawet wieloletnie konsekwencje w życiu poszkodowanych. Jak więc dochodzić odszkodowania za wypadek w sklepie Zadośćuczynienie – podstawy odpowiedzialności. W polskim systemie prawnym przyznanie zadośćuczynienia jest wprost uzależnione od powstania urazu i jego skali. Nie ma możliwości uzyskania zadośćuczynienia za sam fakt, że do wypadku doszło. Należy więc zapomnieć o pozywaniu sklepu o odszkodowanie za to, że nie dopełnił norm bezpieczeństwa, jeśli nie spowodowało to uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Samo zadośćuczynienie również jest uzależnione od odniesionego urazu. Nie dostaniemy wielomilionowego odszkodowania jak w amerykańskich filmach za uderzenie opakowaniem wacików. Wysokość zadośćuczynienia zwykle zamyka się w kwotach pięciocyfrowych. Podstawy prawnej dla stosownego odszkodowania należy upatrywać w zasadzie winy (z art. 415 kodeksu cywilnego), wedle której osoba (lub podmiot) wyrządzający szkodę, ma obowiązek ją naprawić. Sklep jako miejsce publiczne powinien zapewniać bezpieczeństwo klientom. Potwierdza to szereg orzeczeń sądowych, dla przykładu warto wspomnieć wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 1 grudnia 2009 r. (sygn. akt I ACa 767/09), w którym sąd stwierdził, iż „Miejsce publiczne powinno być odpowiednio przystosowane i bezpieczne dla odwiedzających je osób. Odpowiada za to zarządca terenu.” Jeśli więc temu obowiązkowi nie zadośćuczyniono – powstaje po stronie zarządcy sklepu odpowiedzialność odszkodowawcza. Zakres przysługujących roszczeń. Odszkodowaniem objęte będą wszelkie koszty, które poszkodowany poniósł w bezpośrednim związku z wypadkiem w sklepie. Można więc liczyć na zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji, zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych, zwrot kosztów opieki (nawet jeżeli świadczyły ją osoby najbliższe), zwrot utraconego zarobku oraz inne koszty, o ile poszkodowany będzie w stanie wykazać, że konieczność ich poniesienia powstała wyłącznie w konsekwencji wypadku. Pod tym względem odszkodowanie za wypadek w sklepie nie różni się zbytnio od przypadków dochodzenia roszczeń za np. wypadki komunikacyjne. Proces dochodzenia odszkodowania. Kwestią problematyczną przy tego typu wypadkach może być ustalenie podmiotu zobowiązanego do pokrycia szkody. Inaczej kształtuje się dochodzenie odszkodowania za wypadek w sklepie, który nie należy do żadnej sieci handlowej, należący do jednoosobowego przedsiębiorcy, a inaczej za wypadek w sklepie należącym do dużej sieci handlowej. W tym drugim przypadku (przynajmniej w teorii) możemy liczyć na to, iż podmiot posiada ubezpieczenie i wykupioną na podobne przypadki polisę OC. Czasami będzie to ubezpieczenie właściciela tego konkretnego sklepu, a czasami ubezpieczenie całej sieci. Nierzadko dochodzi nawet do zbiegu tych dwóch ubezpieczeń – wówczas poszkodowany ma wybór od którego z ubezpieczycieli dochodzi stosownych roszczeń. Zazwyczaj dochodzenie odszkodowania za wypadek w sklepie, który należy do większej sieci handlowej, jest o tyle prostsze, że zwykle sklep ten jest ubezpieczony. Inaczej sytuacja ma się wobec małych lokalnych sklepów, których właściciele nie zawsze posiadają polisę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Wówczas ustalenie podmiotu zobowiązanego, a następnie skłonienie go do naprawienia szkody może nastręczać więcej trudności. Zabezpieczenie dowodów. Co zatem należy zrobić, aby uniknąć kłopotów na etapie dochodzenia roszczeń? Po prostu, zadbać o dowody. Nawet jeżeli w pierwszej chwili (nierzadko pod wpływem szoku) wydaje nam się, że nic poważnego się nie stało – zadbajmy o sporządzenie protokołu na miejscu. Personel sklepu powinien znać i umieć zastosować procedury odpowiedniego zachowania w takich sytuacjach. Nie zawsze jednak spotkamy się z odpowiednią i przychylną reakcją. Dlatego najlepiej jest zadbać o swoje interesy samodzielnie. Jeśli nikt z obsługi sklepu nie widział zdarzenia – zgłośmy je, opiszmy okoliczności i zażądajmy sporządzenia protokołu. Nawet jeżeli miałby nam się nigdy nie przydać – zawsze lepiej, żeby zdarzenie było opisane. Podobnie w przypadku kamer monitoringu – jeśli widzimy, że miejsce wypadku znajduje się w zasięgu którejkolwiek z kamer – złóżmy pisemny wniosek o zabezpieczenie (bądź najlepiej udostępnienie) nagrania z monitoringu tej kamery. Przedsiębiorca oczywiście nie ma obowiązku nam udostępnić tego nagrania – jednak w przyszłości, sam fakt złożenia takiego wniosku może nam pomóc. Jeżeli ktoś widział nasz upadek – poprośmy go o dane kontaktowe (np. telefon), gdyż oświadczenie (lub na dalszym etapie zeznania) naocznego świadka, mogą się okazać niezbędne do udowodnienia odpowiedzialności zarządcy sklepu. Dochodzenie odszkodowania za wypadek w sklepie może się okazać procesem nadspodziewanie problematycznym, jednakże dobrze poprowadzone postępowanie powinno pozwolić na uzyskanie należnego zadośćuczynienia oraz odszkodowania. Żeby sobie ułatwić to postępowanie w przyszłości, należy zawczasu zabezpieczyć lub pozyskać stosowne dowody. W przeciwnym wypadku – w skrajnych przypadkach – uzyskanie należnych świadczeń może się okazać niemożliwe ( jeśli na przykład nie będziemy w stanie wykazać odpowiedzialności). Jeżeli masz pytanie dotyczące podobnej sprawy, możesz poprosić o kontakt naszego eksperta. Wprowadź numer telefonu w polu poniżej. lub podaj swój adres email: Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu nawiązania ze mną kontaktu, w tym udzielenia odpowiedzi na pytanie zawarte w formularzu kontaktowym. Oświadczam, iż zapoznałem się poniższymi informacjami: 1. Administratorem Twoich danych osobowych udostępnionych za pomocą formularza jest Polskie Centrum Odszkodowań sp. z z siedzibą w Warszawie (02-508), przy ul. Puławskiej 39 lok. 40, e-mail: biuro@ tel. +48 22 659 33 43. 2. Twoje dane osobowe są przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. w oparciu o niezbędność przetwarzania do celów związanych z kontaktem w sprawie zgłoszenia odszkodowawczego. 3. Twoje dane będą przetwarzane nie dłużej niż do czasu podjęcia decyzji co do nawiązania współpracy, a po tym czasie mogą być przetwarzane przez okres przedawnienia ewentualnych roszczeń. 4. Masz prawo do żądania dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, a także prawo do przenoszenia swoich danych oraz wniesienia skargi do organu nadzorczego. 5. Administrator zastrzega sobie prawo zamiany niniejszego regulaminu, przez opublikowanie jego nowej wersji na stronie internetowej. 6. Wszelkie pytania dotyczące niniejszego regulaminu prosimy kierować na adres: biuro@
Kobieta dostała ponad 120 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest wrześniu 2009 roku Barbara Niemczyk wybrała się z córką do Biedronki w Będzinie. Podczas zakupów pani Barbarze zrobiło się słabo i chciała wyjść na zewnątrz. Kiedy dochodziła do linii kas, zasłabła. Upadając, chwyciła się wózka z wystawionymi paletami z kwiatami. Był on zakończony ostrymi, nieosłoniętymi, metalowymi krawędziami. Kobieta przecięła sobie na nich ścięgna i nerwy lewej dłoni. Kilkanaście miesięcy później kobieta wysłała do Jeronimo Martins, właściciela sieci sklepów Biedronka, wezwanie z żądaniem zapłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy oraz pokrycie kosztów leczenia. W imieniu spółki handlowej odpowiedziało jej PZU. Firma ubezpieczeniowa uznała, że pani Barbarze nie należy się wypłata, bo wózek z kwiatami posiadał atest, nie był uszkodzony, został prawidłowo ustawiony, a ostre krawędzie znajdują się w miejscach niedostępnych dla klienta w chwili dokonywania wyboru roślin. Ubezpieczyciel nie zmienił stanowiska, gdy córka pani Barbary pokazała zdjęcia, na których widać ostre krawędzie z przodu wózka. Kobieta ponowiła wezwanie do ugodowego załatwienia sprawy. Tym razem odrzuciło je Jeronimo Martins. Pani Barbara wynajęła więc adwokata i złożyła pozew przeciwko koncernowi. Domagała się 75 tys. zł zadośćuczynienia. Po trwającej cztery lata batalii kobieta dostała ponad 120 tys. zł. Lwią część tej kwoty wypłaciło jej PZU. Więcej na
odszkodowanie za wypadek w biedronce